Świadectwa

Dialogowe małżeństwo

W tym roku obchodziliśmy z trójką naszych dzieci 10 rocznicę naszego małżeństwa. Wszystko wydawało się być piękne i wspaniałe, a tu przyszedł na nas moment kryzysowy. Trudne doświadczenie, z którym ciężko nam było sobie dać radę. Jednak zawierzając je Panu Bogu udaje się, bo przecież Pan Bóg ma wyjście z każdej, nawet po ludzku rzecz biorąc beznadziejnej sytuacji.

Przez ten kryzys Pan jeszcze bardziej pokazał nam jak bardzo potrzebujemy, by zawierzać Jemu każdego dnia wszystkie sprawy, radości i smutki. Na nowo utwierdził w prze-konaniu, że dialog jest podstawą w małżeństwie. Tak ważne jest, aby pomimo odmiennych zdań szukać tego, co łączy, wspólnie patrzeć w przyszłość. Pokazał jak wielką łaską jej to, co otrzymujemy od Niego, jak wielkim darem jest małżeństwo i rodzina. Jednocześnie rodziła się jeszcze głębsza pewność, że to nie wszystko, że Pan Bóg ma jeszcze dla nas wiele darów.

Po dziesięciu latach małżeństwa dostaliśmy prezent: zakochanie. Zakochałem się w żonie mimo, iż nasza miłość cały czas trwała. Ktoś powiedziałby, że zwariował ten Jacek, a ja dzwoniłem do Kasi kilka razy dziennie, dziesiątki wiadomości z komórki, kwiaty. Nawet jeszcze raz się oświadczyłem. Czyste szaleństwo. Wtedy zrozumiałem, że rolą mężczyzny jest dbanie o żonę, dowartościowywanie jej, zdobywanie każdego dnia i zapewnienie jej poczucia bezpieczeństwa. Ja, Kasia, dzięki temu czułam się jeszcze bardziej kochana i dowartościowana. Przekładało się to na nasze relacje w rodzinie.

Byłam spokojniejsza: mniej nerwów, więcej cierpliwości do dzieci. Kiedy przyszły choroby dzieci (najmłodszy syn w szpitalu, w tym samym czasie drugi syn z nogą w gipsie, a córa na antybiotyku) przepełniał nas pokój Boży. Udawało nam się podejmować te trudne doświadczenia ufając Panu Jezusowi. Wtedy na nowo Bóg nas umocnił w prawdzie, że rodzina jest naszym najważniejszym powołaniem i że musimy mieć wszystko ułożone w rodzinie, abyśmy mogli służyć innym. W trudnych chwilach Pan Bóg pokazywał jak mocno nas kocha stawiając nam ludzi na drodze. Ludzi, którzy nas wspierali, modlili się za nas, pomagali materialnie. To dawało nam jeszcze większą pewność, żekażdy trud, który podejmujemy przynosi owoce tylko wtedy, gdy go podejmujemy z Jezusem.

Po tych wszystkich trudnych doświadczeniach mieliśmy wspaniałe dwutygodniowe wakacje spędzone z kapłanem. Zachwycająca była możliwość uczestniczenia w codziennej Eucharystii. Na dzień dzisiejszy cieszymy się każdą chwilą spędzoną z rodziną. Jest ona ogromnym darem, o który trzeba dbać, ale nie samemu. Tylko z Bogiem i na Bogu rodzina jest silna.

Na koniec pragniemy wyznać, że Pan dał nam tak wiele i że wierzymy, iż da nam jeszcze więcej co wzbudza w nas wielką radość. Warto pokładać ufność w Panu!

 

Kasia i Jacek Urban


Świadectwa uczestników kursu Nowe Życie z Bogiem

„Ta chwila – pierwszy ciepły powiew miłości i obecności Boga – to było wpatrywanie się i wsłuchiwanie w osoby prowadzące rekolekcje. Nagle ja – dość sceptycznie nastawiona do wszystkiego co może naruszyć moją skorupkę – pomyślałam: Oni są prawdziwi, nie zmuszają mnie do niczego. To ja chcę na nich patrzeć, słuchać i tęsknić do spotkania z Bogiem, którego mi przedstawiają.
I moment błogosławieństwa przez kapłana, jego słowa do mnie, które… Pierwsza myśl: to niemożliwe, to przecież mój najgłębiej skrywany sekret,; ból mój i Boga! Odnalazłam drogę. Bóg zapłać.”
Jowita


Kiedy przyszłam na pierwsze spotkanie poczułam działanie Ducha Świętego… Coś dziwnego działo się ze mną. Czułam, że topię się w Miłości Bożej. Już nie mogłam doczekać się drugiego spotkania… Zanurzałam się w Panu (Jego miłości) i bałam się trochę, że jestem egoistyczna, bo chciałam Go mieć tylko dla siebie i żyć w Nim…

Kiedy Ojciec nakładał ręce na mnie, to trochę się bałam, ale gdy wstałam od modlitwy, to nie wiedziałam gdzie iść… Był tylko On i ja. I chciałam Go uwielbiać ze wszystkich sił i czułam pokój w moim sercu. Nic z zewnątrz nie docierało do mnie, nie słyszałam nic co mówili, tak bardzo pragnęłam być w Nim zanurzona i tak mi było dobrze… Wierzę, że Duch Święty mnie poprowadzi. Amen.”
Grubas


„Przychodząc na te rekolekcje (Nowe Życie z Bogiem), zaplanowałem sobie, że to mi pomoże się jeszcze bardziej przygotować do uroczystości Zesłania Ducha Świętego w tym roku. I zaraz na samym początku tych rekolekcji Pan Jezus pokazał mi, że nie tak mało mam oczekiwać, ale że chce mi dać coś na całe życie… I tak poszerzył mi horyzonty i przekroczył moje granice, które mu stawiałem. Uczynił to w swojej Miłości już na pierwszym spotkaniu i obdarzył mnie Pokojem, Radością. Amen. Chwała Panu.
Jacek


„Dla mnie Pan Jezus stał się bliższym gdy poznałam bliżej siebie, a najbardziej swoje wady. Myślałam , że ja jestem tym synem marnotrawnym, który wziął majątek i roztrwonił. Dopiero wczoraj dostrzegłam, że ja jestem tym drugim synem, że ciągle jestem przy Ojcu i nie korzystam z tego co mam. A Ojciec powiedział: Co moje do ciebie należy i nie musisz prosić. Bierz i dziel się tym.
Gocha


„Podczas tych rekolekcji Jezus stał mi się bliższy, gdy po raz kolejny ogłaszałam Go Panem mojego życia. Przyjęłam Jego miłość na nowo. Czuję ogromną radość i pokój w sercu i pragnienie bycia Jego dzieckiem. Chwała Tobie Panie.
Kasia


„Jezus dał mi się poznać podczas modlitwy Ojca Roberta o Ducha Świętego dla mnie i przez Słowo, które skierował do mnie… również podczas wspólnego wielbienia Boga pieśnią i słuchania Słowa Bożego, żeby kroczyć po wodzie znów z Jezusem i być z Nim w bliskim kontakcie.
Zenek


„… w trakcie drugiego dnia, gdy opowiadano o Miłości Bożej, że Jezus jest całym moim światem, jest moim chlebem, że On kocha mnie taką jaką jestem mimo moich wad i upadków. On jest przy mnie zawsze, chce chodzić w moich butach, tam gdzie idę ja, On idzie ze mną. Ja pomimo moich słabości jestem najukochańszym dzieckiem Boga. On mnie prowadzi swoją drogą. Posłał mi swojego opiekuna, który napełnia mnie pokojem Ducha Świętego. Bóg zapłać za Braci, którzy w tak wspaniały sposób pokazali mi miłość mojego Boga.
Jolka


„Przede wszystkim chciałabym podziękować ludziom, a właściwie Bogu, który postawił na mojej drodze osoby, które powiedziały mi o kursie Filipa. Jest mi trochę przykro przyznać się do tego, ale ostatnio odsunęłam się od Boga i Kościoła. Może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale moje relacje z Bogiem wyraźnie się pogorszyły. Wcześniej byłam członkiem Wspólnoty przez długie lata i było to dla mnie radością. Jednak coś we mnie zaczęło się zmieniać i od jakiegoś czasu zrezygnowałam ze Wspólnoty i małych grup. Dziś wiem, że był to ogromny błąd. Przez ten czas bycia daleko od Wspólnoty, wiele się w moim życiu wydarzyło. Nie były to dobre rzeczy… Te rekolekcje były punktem zwrotnym w moim ostatnim okresie życia. Dzisiejsze słowa o wspólnocie dały mi do zrozumienia, że bycie z dala od grupy nie było dla mnie dobre. Jeszcze raz dziękuję Bogu za ten dar.
Iwona


„Ja uważam, że podczas całych tych rekolekcji Jezus był mi bliski, ponieważ otworzył mi oczy na mój egoizm. Jezus tyle mi dał w moim życiu i dał mi siebie odczuć w moim ciele i duszy, a ja się gdzieś zamknąłem w sobie i nie chciałem się dzielić tymi wspaniałymi wieściami, że JEZUS NAPRAWDĘ ŻYJE i jest blisko nas.
Krzysztof


„Dziękuję Bogu za uczestnictwo w rekolekcjach. Bóg zapłać.
Ania